sobota, 17 maja 2014

Universum

Korzystając z czegoś, czego nie ma za wiele, czyli pięknej pogody, wyciągnęłam do naukowo przyrodniczego muzeum Universum dwóch moich kolegów przybyłych w ramach delegacji. 
Universum to lokalne muzeum lub też, jak sami się określają, science center, w którym można zobaczyć wiele różnych rzeczy - począwszy od czegoś w stylu mini zoo (ryby, węże, inne robale i paskudztwa), poprzez część bardziej tropikalną gdzie nad głowami zwiedzających latają tukany a między drzewami prześlizgują się jakieś małpki, aż do wystawy poświęconej dinozaurom oraz części naukowej, gdzie znajdują się logiczne zagadki, testy, eksponaty związane z kosmosem. Przeszliśmy całość i chociaż nie byliśmy dzieciakami, do których głównie kieruje się tę rozrywkę, mieliśmy naprawdę fajnie spędzony dzień. 







Koleś z nosem i piłą na nosie. 


Koleś z piórami i irokezem. Matka pewnie zawsze mu mówi: O nie, mój drogi! Tak nie wyjdziesz dopóki tego nie zmyjesz z głowy! - Aaaalleee maaaamooo, wszyscy tak chodząąą!


I koleś z zębami. Temu matka nic nie mówi bo się boi. 


Koleś z czymś na głowie. 



Sraczyk kosmiczny.



Takie coś sobie chodziło.


A tam siedzi tukan